sobota, 28 czerwca 2014

Rozdział XI

Hej! Jest nowy rozdział. Miałam go wstawić wczoraj wieczorem, ale w TV leciał „Harry Potter”, więc zabrakło czasu. :D Rozdział krótki, ale mam nadzieję, że się spodoba. Miłego czytania! Proszę też o komentarze. ;)
***
Nadszedł czerwiec. Od balu nie rozmawiałam z Billem. Nawet nie mówiliśmy do siebie „cześć”, gdy się mijaliśmy. Nie przypuszczałam, że to się tak szybko skończy.
***
Dzień po egzaminach siedzieliśmy w dziewięciu w pokoju wspólnym.
- Jak wam ogólnie poszły egzaminy?- Zapytałam.
- Evans nie zanudzaj! Jest już po egzaminach daj chociaż jeden dzień odpoczynku od nich!- Powiedział James.
- Zamknij się Potter!- Warknęłam.- Ty i tak nie dostaniesz więcej niż O z każdego przedmiotu, więc nie włączaj się w rozmowę.
Wszyscy wybuchnęli śmiechem.
- Hej dziewczyny chodźcie muszę się spakować.- Powiedziała nagle Alicja.
- To idź spokojnie spakuj się, my tu cały czas będziemy.- Oznajmił Syriusz.
- Ale dziewczyny muszą mi pomóc. To pilne! No chodźcie!
Chłopcy popatrzyli po sobie i wzruszyli ramionami, a my we czwórkę poszłyśmy do dormitorium.
- Alicjo czy coś się stało, że to takie pilne?- Zapytałam.
- Nie po prostu chciałam pogadać bez chłopaków.
- Takie ploteczki?- Zaśmiała się Dorcas.
- Dokładnie! Słuchajcie muszę wam o czymś powiedzieć. Wtedy gdy tak zniknęliśmy z Frankiem na balu poszliśmy na błonia. Było tak jak mówiłam chcieliśmy się przewietrzyć i ochłonąć, ale ominęłam jeden fakt. Frank w pewnym momencie złapał mnie za rękę. Nie przeszkadzało mi to i szliśmy dalej. Nagle złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie, tak że nasze oczy i usta były bardzo blisko. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy, a on delikatnie mnie pocałował. Zarumieniłam się, on też i wtedy zapytał czy bym nie chciała być jego dziewczyną. Zgodziłam się.
- Oooo! Jakie to romantyczne!- Powiedziała Ann.- Jednak czy to nie za szybko?
- Według mnie nie, bo przecież spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu, chodziliśmy na spacery i w ogóle.
- Romantyczko opowiadaj lepiej co u Remusa?- Zapytała Dor.
- Ale co ma być?- Dziewczyna zarumieniła się.
- No jesteście razem, koledzy, przyjaciele? Mów!
- Tak jesteśmy razem. Zapytał mnie na balu podczas wolnego tańca.- Teraz była już czerwona po uszy.
- A ty Lily?- Zapytała Alicja.
- Przecież wam mówiłam. Ja i Bill to skończony temat. Już od dawna.
- Nie o Billa mi chodzi, tylko o Jamesa. Jak relacje między wami? Z tego co widziałam na dole to chyba się nie polepszyły?
- Owszem polepszyły się, wybaczyłam mu. Przemyślałam i doszłam do wniosku, że skoro nie jestem już z Billem, który mi wszystkiego zabrania, mogę wybaczyć Potterowi. Nie zmienia to jednak faktu, że będę się do niego normalnie odzywać.- W tym momencie nie wiem, dlaczego dostałam ataku niekontrolowanego śmiechu, aż dziewczyny musiały mnie uspokajać.
***
Wszystkie egzaminy zdałam oczywiście na Wybitny, dziewczyny również. O dziwo Potter dostał same Zadowalające. Powiedział mi, że to specjalnie dla mnie tak się nauczył. To miłe z jego strony. Zaraz po otrzymaniu wyników poszłyśmy z dziewczynami się pakować.
- Matko jak to szybko zleciało.- Powiedziałam.
- Mam wrażenie, że jestem tu tylko miesiąc, a to już dwa lata.- Dopowiedziała Ann.
- Niewiarygodne! Ten czas leci jak szalony!- Krzyknęłam.
- Niestety Lily, niestety. Nim się obejrzysz będziesz już mężatką z gromadką dzieci.- Wtrąciła się Dor.
Wszystkie wybuchnęłyśmy śmiechem. To dziwne, że ona aż tak patrzy w przyszłość.
***
Koniec roku. Jak zwykle przemowa dyrektora była wzruszająca, ale też zabawna. Dziewczyny z siódmych klas płakały, a chłopcy je pocieszali. Potem wszyscy uczniowie razem poszli na dworzec niedaleko Hogwartu. Nie było miejsca dla całej naszej dziewiątki w przedziale, dlatego Alicja siedziała cały czas na kolanach Franka. Podczas podróży graliśmy w butelkę.
- Lily, prawda czy wyzwanie?- Powiedział Syriusz, który kręcił.
- Zaryzykuję, wyzwanie.
- Hmm.. W takim razie musisz pocałować Jamesa w usta! Przez dziesięć sekund!
Wszyscy zaczęli się śmiać oprócz mnie i Jamesa. Potem zaczęli wykrzykiwać „Lily, Lily!”. „To tylko zabawa, on sobie nic nie ubzdura.” pomyślałam. Podeszłam do Jamesa i usiadłam mu na kolanach, bo po prostu było mi tak wygodniej. Złapałam go za policzki i przyciągnęłam do siebie. Syriusz zaczął odliczać. To było najdłuższe dziesięć sekund w moim życiu. Ale muszę przyznać, że nie było wcale tak źle. Gdy już Black skończył odliczać wszyscy ryknęli śmiechem, a my z Jamesem zaczerwieniliśmy się po uszy. Nigdy nie byłam taka zawstydzona. Chwilę później nikt się już nie śmiał, bo zakręciłam butelką i wypadło na Syriusza.
- Prawda czy wyzwanie?
- Wyzwanie, a co innego?- Próbował zgrywać luzaka, bo wiedział, że odegram się na nim za ten pocałunek.
- To musisz się rozebrać do majtek, pójść do Ślizgonów i zapytać się kto zabrał twoje ciuchy i powiedzieć, że chciałbyś, żeby ci poszukali. A potem nie czekając na odpowiedź wyjść jak gdyby nigdy nic. Nie myśl sobie, że nas oszukasz wszyscy będziemy szli za tobą.
Syriusz zaczerwienił się, ale zrobił jak mu kazałam. Rozebrał się i wyszedł z przedziału. Gdy doszedł do wagonu Ślizgonów próbował uciec, ale na szczęście chłopcy w porę go złapali. Syriusz zapukał, a my wszyscy się schowaliśmy.
- Się macie!- zagadnął Syriusz.- Jak widzicie nie mam ubrań. Czy ktoś z was może je widział? A i mam prośbę, moglibyście mi pomóc ich szukać? Nie to nie, łaski bez. Wredni jesteście!
Po tym zaczął udawać, że płacze i wyszedł. Nie myślałam o aż takim zakończeniu zadania, ale było pomysłowe. Cały Syriusz. Wróciliśmy do przedziału roześmiani. Zanim dojechaliśmy do Londynu, Dorcas musiała wyznać miłość dla Petera, Remus pocałować Franka, James zatańczyć hip-hop, był w tym kiepski. Dla pozostałych się upiekło i nie musieli wykonywać zadań, ale za to musieli powiedzieć prawdę i to nieraz krępującą lub kompromitującą. I tak wszyscy wiedzieliśmy, że to tylko zabawa i przysięgliśmy sobie, że to co tu się działo nie wyjdzie poza naszą dziewiątkę.

2 komentarze:

  1. To było świetne.
    Zadanie dla Łapy - czysty geniusz :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Myryryry Lily :* Łapa - śmieję się na cały głos. Haha genialne XDD
    Chloe Ann Wolf
    ( http://j-and-l-forever-togheter.blogspot.com )

    OdpowiedzUsuń